Jakiś czas temu, część marketerów ogłosiła śmierć słowa pisanego. Już w 2018 roku zaczęły się pojawiać artykuły (m.in. w Forbesie) o świetlanej przyszłości materiałów audio i video w marketingu.
Pojawiło się nawet zagrożenie, że materiały tekstowe powoli zaczną umierać i skończą, jak małe, plastikowe dyskietki, które są już zupełnie bezużyteczne.
Na pierwszy rzut oka wydaje się to logiczne –.kto ma dzisiaj czas na czytanie? Żyjemy przecież w kulturze obrazkowej, wizualnej; nie literowej, treściowej. Te już dawno przeminęły. Teoretycznie, jeśli już musisz coś napisać, to najlepiej zrobić to krótkimi hasłami.
Wiele osób poszło za twierdzeniem marketingowców. Firmy, freelancerzy i influencerzy – wszyscy jak jeden mąż zaczęli nagrywać filmy, podcasty czy szkolenia, zapominając o formie tekstowej swoich materiałów. Mimo to część z nich nie odnotowała większej sprzedaży i większego zainteresowania ze strony klientów. Dlaczego?
Zabrakło przynajmniej jednego elementu. Jak zwykle, to bardzo prosta sprawa, którą łatwo przeoczyć.
Brakujący element, który decyduje o powodzeniu Twoich działań
To transkrypcja – słowo pisane.
Tak. W czasie, gdy masowo promuje się audio i video, to właśnie transkrypcja pozwala dotrzeć do większego grona odbiorców i decyduje o większej sprzedaży.
Do niedawna była traktowana trochę po macoszemu. Używano jej głównie w tłumaczeniach, filmach lub w sądzie. Teraz ma swoje stałe miejsce w marketingu.
Transkrypcja i jej rodzaje. Co powinieneś wiedzieć?
Samo słowo brzmi znajomo i instynktownie każdy wie, o co chodzi. Transkrypcja towarzyszy nam na co dzień: choćby w postaci napisów do filmu czy tekstów piosenek podczas karaoke.
Najprościej rzecz ujmując, transkrypcja to zamiana słowa mówionego na tekst.
Tutaj można by było postawić kropkę. To bardzo prosta definicja, ale sama usługa oferuje o wiele więcej. W zależności od tego, czego dokładnie potrzebujesz, rozróżniamy dwa rodzaje transkrypcji:
– standardowa – bywa również zwana wygładzoną lub edytowaną. Transkrybent przepisuje treść nagrania słowo w słowo, a później edytuje tekst pod kątem poprawności językowej i stylistycznej. Może usuwać błędy i wtrącenia, które pojawiają się w mowie potocznej.
– pełna – inaczej określana jako dosłowna. To przetworzenie mowy na tekst bez poprawek i edycji, a także ze spisaniem odgłosów z tła. Taka transkrypcja zawiera wszystkie wtrącenia, jest słowo w słowo identyczna jak nagranie.
Jeśli potrzebujesz transkrypcji na potrzeby rozpraw sądowy lub do analizy badań, wybierz transkrypcję pełną. Dzięki temu żaden element nagrania nie umknie Tobie oraz osobom, dla których tekst będzie miał kluczowe znaczenie.
Jeśli zaś zależy Ci bardziej na dobrze skomponowanym, wygładzonym tekście – najlepszą opcją będzie transkrypcja standardowa. Taką treść możesz łatwo przerobić na prezentację, e-booka lub przygotować treści do mediów społecznościowych. To tekst, który dobrze się czyta, dzięki czemu jest przyjazny dla czytelnika. Z tego względu jest też dobry do tworzenia napisów (wszelkie zbędne słowa czy hałasy będą usunięte, a napisy będą tworzyły kwintesencję treści).
Dobra transkrypcja, czyli jaka?
Na rynku działa wielu transkrybentów. Zdarza się, że takie usługi wykonują wirtualne asystentki lub studenci – freelancerzy. Jak w każdej branży – łatwo się naciąć.
Wiele osób myśli, że w tworzeniu transkrypcji nie ma nic nadzwyczajnego. Ot, przepisywanie nagrania – każdy to potrafi. Niekoniecznie. Transkrypcja to sztuka, która wymaga wiedzy, umiejętności i determinacji. Nie każdy zna jej sekret.
Dobrze i profesjonalnie spisane Twoje nagranie pozwoli Ci rozwijać biznes i docierać do nowych grup odbiorców.
Teoretycznie możesz samodzielnie spisać nagranie słowo w słowo. Tylko zamiast poświęcać godziny na transkrypcję, dbać o poprawienie błędów i formatowanie tekstu, lepiej znajdź profesjonalistę. Dzięki temu zajmiesz się tym, co robisz dobrze, zaoszczędzisz mnóstwo czasu i energii lub poświęcisz swój czas rodzinie
Czy transkrypcja jest mi w ogóle potrzebna?
Możesz pomyśleć: „Dopiero była mowa o tym, że treści odchodzą w zapomnienie. To po co w ogóle zajmować się przepisywaniem i dokładać sobie pracy? Komu to potrzebne?”.
Nagranie materiałów jest wygodne. Ktoś może Cię słuchać w aucie, w czasie sprzątania czy podczas spaceru z psem. Słuchanie i oglądanie nie wymagają wielkiego skupienia (czysto teoretycznie).
To tylko część prawdy.
Nagranie to jedno. Jednak nagranie PLUS transkrypcja – to już zupełnie inna jakość, która przekłada się nie tylko na wygodę użytkowników i klientów, ale również bezpośrednio na sprzedaż.
4 powody, dla których warto zainwestować w transkrypcję
#1 Większe grono odbiorców
Klienci są różni. Jedni wolą słuchać, inni czytać, a jeszcze inni – oglądać. Dlatego warto zadbać o wszystkie kanały dotarcia. Klient, który woli czytać, a nie może, po prostu ucieka ze strony i już na nią nie wraca.
Co więcej, odbiorca nie zawsze ma możliwość obejrzenia całego nagrania. Transkrypcja pozwala przeskanować tekst i wybrać najważniejsze informacje. Twój klient nie traci czasu i się nie irytuje. Zawsze też może wrócić do tekstu po obejrzeniu nagrania, aby utrwalić sobie najważniejsze informacje.
Decydując się na transkrypcję, zaspokajasz więcej potrzeb klienta, a co za tym idzie – zwiększasz grono odbiorców.
#2 Lepsze pozycjonowanie strony
To również bezdyskusyjna zaleta posiadania transkrypcji. W końcu każdy chce mieć SEO na wysokim poziomie. Samo video tego nie załatwi.
Profesjonalnie wykonana transkrypcja zawiera ważne słowa i frazy kluczowe. Umożliwia robotom Google lepsze pozycjonowanie, a Twoim klientom – łatwiejsze znalezienie Twojej firmy w wyszukiwarce.
#3 Płacisz raz, wykorzystujesz na wiele sposobów
Chcesz stworzyć e-booka na bazie szkolenia lub poradnika audio? Nic prostszego. Dobrze zrobiona transkrypcja da Ci niemal gotowy produkt.
Przepisane nagrania posłużą również jako inspiracja i baza treści do social mediów, grafik lub krótkich artykułów na blogu.
Nie musisz inwestować dodatkowego czasu i pieniędzy w stworzenie odpowiednich tekstów. Masz je gotowe. Nagrałeś je dla klientów, a transkrybent profesjonalnie przygotował Twoje materiały do dalszych działań!
#4 Docierasz do osób niesłyszących i niedosłyszących
To grupa klientów, o której często się zapomina. Chcą się rozwijać, zdobywać wiedzę i szkolić, jednak nie skorzystają z materiałów audio ani video.
Jeśli posiadasz dobrze przygotowaną transkrypcję, trafiasz do niszy, która ma ogromny potencjał, a dodatkowo sprawiasz, że klienci z niepełnosprawnościami czują się docenieni i zauważeni.
Jak znaleźć dobrego transkrybenta?
Przede wszystkim zwracaj uwagę na szczegóły. Sprawdź, czy transkrybent ma doświadczenie, dopytaj, nad jakimi treściami pracował, jak się rozlicza oraz w jakiej formie otrzymasz tekst.
Wysokość stawki za transkrypcję zależy od wielu czynników, m.in. od tematyki, branży i wielkości zlecenia. Zazwyczaj rozliczenie jest na podstawie liczby minut, dzięki czemu z góry wiesz, ile zapłacisz i jakiego potrzebujesz budżetu.
Profesjonalista upewni się, jaki rodzaj transkrypcji Cię interesuje. Wysyłając Ci tekst, zadba o brak literówek i błędów. Nie otrzymasz ściany słów, ale sformatowaną treść: z akapitami i nagłówkami. Gotową do użycia, wstawienia na stronę i dalszej obróbki.
Dobry, czyli jaki?
Transkrypcja wydaje się czymś łatwym i intuicyjnym, jednak wymaga szeregu umiejętności i predyspozycji. Bez nich praca przy przepisywaniu jest trudna, nużąca i mało efektywna. O jakie cechy dokładnie chodzi?
– Znajomość zasad języka polskiego – nic bardziej nie wkurza niż literówki, brak interpunkcji i błędy językowe. Dobry transkrybent powinien dbać o absolutną poprawność językową tekstu, który wysyła klientowi.
– Umiejętność formatowania tekstu – nikt nie lubi czytać ściany tekstu. Niezależnie od tego, czy przepisuje się tekst dosłownie, czy edytuje się jego treść, ważne, aby gotowy dokument miał strukturę: nagłówki, akapity, przerwy. Taki tekst lepiej wygląda i łatwiej się czyta.
– Umiejętność wyszukiwania informacji – zdarza się, że transkrybent będzie pisał o zupełnie nieznanej sobie dziedzinie. Powinien umieć szybko wyszukiwać informacje, robić research, aby praca szła sprawnie i bezproblemowo.
– Bezwzrokowe pisanie – bywa, że trzeba przepisać długie nagranie. Umiejętność bezwzrokowego i szybkiego pisania na klawiaturze oszczędza czas i energię.
– Skrupulatność i dokładność – to zdecydowany must have transkrybenta. Przepisywanie nagrań to żmudna i dość monotonna praca. Nie można pominąć żadnego słowa, bo może się okazać kluczową informacją.
– Dyskrecja – mogą się zdarzyć poufne i tajne nagrania (jak te dla sądu czy w biurach tłumaczeń). Dyskrecja to bardzo ważna cecha w pracy transkrybenta!
To tylko kilka cech. Jest jeszcze sporo innych, jak: terminowość, umiejętność szybkiego czytania, znajomość zasad copywritingu etc. Każda dodatkowa sprawia, że praca przy transkrypcjach jest bardziej przyjemna, mniej nużąca, a efekt końcowy – przekraczający zadowolenie.
Potrzebujesz profesjonalnej transkrypcji?
Skontaktuj się ze mną. Chętnie pomogę!