Kim jest składacz i czym się zajmuje? Składacz – zwany też operatorem DTP, grafikiem DTP lub łamaczem – to osoba wykonująca skład książki, czyli zajmująca się stroną techniczną książki. Projektem treści, czyli doborem właściwego kroju fontów, ich wielkością, a także projektem graficznym, czyli okładką czy ozdobnikami, które są wewnątrz. Składacz ustala marginesy tak, aby książka dobrze się rozkładała i była przyjemna podczas czytania. Osoba odpowiedzialna za DTP dopasowuje także interlinię do tekstu, obrabia fotografie, edytuje tabele, tworzy wykresy i inne, proste infografiki. Dodatkowo jest to osoba, nanosząca zmiany, które wyniknęły podczas korekty po składzie. Na samym końcu procesu składacz przygotowuje pliki dla drukarni – zgodnie z jej specyfikacją – i czuwa nad przebiegiem druku. Czasami autor sam woli wybierać drukarnię albo ma już swoją ulubioną i sprawdzoną, ale w swoich usługach mam też wsparcie w wycenie i wyborze najlepszej drukarni. Czy każdy składacz jest grafikiem? Nie, nie każdy składacz jest grafikiem. Są graficy-artyści, którzy tworzą plakaty, malują, fotografują. Są też graficy kreatywni, tworzący chociażby autorskie projekty okładki czy same layouty publikacji, które później składa już łamacz. Natomiast składanie książek to – moim zdaniem – bardziej rzemiosło niż sztuka. Z jakimi informacjami autor powinien się zgłosić do składacza? Przede wszystkim autor powinien mieć napisaną książkę i znać jej objętość (chodzi o liczbę znaków ze spacjami, a nie liczbę stron w Wordzie). Powinien też wiedzieć, jakie materiały dodatkowe mają się znaleźć w publikacji. Po zapoznaniu się z tymi informacjami oraz określeniu stopnia skomplikowania materiałów łamacz może przygotować wycenę layoutu i samego składu. Dobrze jest uzgodnić harmonogram wykonania zlecenia – projekt, skład, naniesienie korekty, przygotowanie PDF-a do akceptacji, a potem plików do druku. Ile kosztuje skład książki? Pisałam ostatnio o tym na Instagramie. Skład wyceniamy – podobnie jak redakcję i korektę – w arkuszach wydawniczych. Przy prostej powieści jest to koszt od 100 złotych za każdy arkusz. Indywidualnie wyceniam skład książki z tabelami czy licznymi grafikami (mniej więcej od 150 złotych za arkusz) oraz książki dla dzieci z ilustracjami. (Książki dziecięce to w ogóle osobny temat do rozmowy, bo przecież ich redakcję i korektę również wycenia się inaczej niż treści dla dorosłych, prawda?). Czy skład książki do druku kosztuje tyle samo co skład e-booka? Trzeba jasno sprecyzować, co rozumiemy pod terminem „e-book”. Może to być kolorowy PDF z autorską, specjalnie zaprojektowaną grafiką i wymyślnym układem tekstów, naszpikowanym zdjęciami, linkami i okienkami. Wtedy projekt i skład oblicza się za stronę, a nie od znaków, bo niekiedy kilka godzin trwa przygotowanie jednej strony. Takie formaty w swoich ofertach mają często influencerzy i twórcy internetowi. Nie mylmy ich formatami EPUB i MOBI, czyli elektronicznymi wersjami książki wcześniej wysłanej do druku. Rzadko konwertuje się do EPUB-a książki z fotografiami i grafiką, bo kiepsko się wyświetlają na ekranach. Koszt konwersji prostej książki do wersji EPUB i MOBI zaczyna się od 250 złotych. Ile trwa skład książki? Mogę powiedzieć jedynie, w jakim tempie ja pracuję. Projekt książki zajmuje mi zwykle jeden dzień. Najczęściej wysyłam do klienta dwa projekty układu środka (chyba że umówiliśmy się inaczej). Po wyborze jednego projektu (lub też kompilacji przesłanych propozycji) skład zwykle zajmuje mi kolejne dwa-trzy dni (przy prostej powieści). Zawsze też sprawdzam, czy nie powstały błędy składu, wykonuję tzw. rewizję (czyli przeglądam rozkładówkami, czy wszystko jest zgodne ze sztuką). A na czym ów skład książki w zasadzie polega? Tak jak powiedziałam wcześniej – na doborze marginesów, krojów fontów i ich wielkości, dodaniu ozdobników przy paginie czy zaproponowaniu ciekawego układu pierwszych stron rozdziałów. To również dopilnowanie, by w książce nie było żadnych błędów składu (czyli owych sławetnych wdów, bękartów czy szewców), a wyrazy były dobrze podzielone. Skład to takie złożenie tekstu, aby nie było luster, czyli powtarzających się jedna pod drugą takich samych wyrazów czy zbitek liter. Po weryfikacji powyższych, technicznych elementów, przychodzi czas na wprowadzenie poprawek, które powstały podczas korekty poskładowej. A na koniec – przygotowanie plików do druku. Często otrzymuję od klienta informację, że książka ma mieć konkretną liczbę stron, dzieloną przez szesnaście (druk offsetowy). Wtedy muszę tak dobrać marginesy, interlinię i wielkość fontu, aby treść zmieściła się w zaplanowanej objętości. Zdarzają się książki, które kilkakrotnie przełamuję, testując różne układy, aby uzyskać pożądaną liczbę stron. Tego na pewno nie da się zrobić w Canvie 😉 Jak sprawić, aby współpraca autora ze składaczem przebiegła pomyślnie? Dotrzymywanie terminów Przede wszystkim autor powinien wysyłać pliki w uzgodnionym terminie. Dzięki temu łamacz nie będzie miał niepotrzebnych wolnych dni, w których mógłby wykonać inne zlecenie. Ustalenie daty premiery podczas korekty lub składu książki Dla mnie ważne jest też, by data premiery nie była za wcześnie ustalona. Chodzi o to, aby jej nie wybierać na długo przed rozpoczęciem prac redakcyjnych. Później przez to trzeba się bardzo spieszyć ze składem i ostatnią korektą, a wiadomo, że książka nie znosi działań w panice i pośpiechu. Datę premiery można wybrać w czasie korekty przed składem lub w trakcie składu. Współpraca z odpowiednim korektorem Autor może też wybrać korektora, który wie, jak współpracować ze składaczem i ułatwić proces składu. Chodzi o odpowiednie ostylowanie tekstu oraz używanie znaczników korekty w Adobe Acrobat DC. Tak naniesioną korektę mogę w programie do składu (InDesign) nanosić w sposób półautomatyczny, co znacznie przyśpiesza i upraszcza ten żmudny proces. Aktywna komunikacja Istotny jest też dobrze napisany brief lub e-mail z oczekiwaniami autora. Wprawdzie preferuję rozmowy telefoniczne, ale wiele osób ich unika, wybierając pisanie e-maili. Jeśli pierwsza wiadomość jest szczegółowa, to można harmonijnie współpracować bez rozmów. Na pewno szybki przepływ informacji ułatwia pracę na każdym etapie powstawania książki. Pamiętajmy, aby każdą rozmowę telefoniczną podsumować w mailu tak, aby obie strony wiedziały, nad czym będą pracować, jaka jest proponowana wycena pracy i terminy jej realizacji. Sprecyzowane oczekiwania dotyczące wyglądu książki Poza formatem na początku pracy dobrze jest się zastanowić, ile książka powinna mieć stron (mniej więcej). Łamacz zna różne „sztuczki”, dzięki którym może zmniejszyć lub zwiększyć objętość książki. Lubię też wiedzieć, jak wygląda okładka książki, której layout mam przygotować. W końcu okładka i środek powinny ze sobą graficznie korespondować, bo tworzą jedno dzieło. Umiem również zaprojektować nieskomplikowaną okładkę. Tak się złożyło, że współpracuję z autorkami romansów i na okładkach powieści obyczajowych znam się najlepiej. Mogę również złożyć do druku okładkę, którą wymyślił autor lub redaktor. Wtedy w InDesignie układam pliki graficzne, dobieram pasujące kroje fontów, wyrównuję układ grafiki, dodaję logotypy patronek (chociaż lepsze byłoby określenie „matronek”) i inne niezbędne elementy. Sprawdzam jakość grafiki, zmieniam kolory z RGB na CMYK. Ustawiam szerokość grzbietu. Tworzę maskę do uszlachetnień i wysyłam pliki do druku. Mogę również poprowadzić autora przez proces druku: pomóc w wyborze grubości papieru środka i okładki, dobrać uszlachetnienia, wycenić druk w kilku drukarniach. Często podpowiadam autorom, na czym mogą zaoszczędzić, drukując książkę. Zakończenie współpracy Po wydrukowaniu książki w dobrym tonie jest przesłanie jednego egzemplarza grafikowi. Prowadzę na Instagramie konto @wielogloska, gdzie pokazuję ciekawe okładki i ładnie zaprojektowane książki. Pisuję też recenzje – również książek, które miałam przyjemność złamać. Zawsze to jakaś dodatkowa (i bezpłatna!) forma promocji książki. Zwykle też pokazuję swój projekt w portfolio na stronie i profilu. Obecnie wydaje się bardzo dużo nowości, więc każda wzmianka o powieści jest na wagę złota. Wprawdzie nie obiecuję każdemu swojemu autorowi, że napiszę recenzję jego książki, jednak – jeśli sobie tego życzy – pokażę książkę na stories czy opowiem o niej kilka słów. Oczywiście nie podejmuję żadnych tego typu działań bez uzgodnienia ich formy z autorem. Kasia Mróz-Jaskuła – składaczka i korektorka. Autorka poradnika „Wydaj i nie oszalej. Rozmowy o self-publishingu” oraz właścicielka marki Wielogłoska. Od lat pracuje z książkami: projektuje ich wnętrza, okładki i przygotowuje